Z okazji Świąt chciałam pożyczyć wesołych Świąt, ale przede wszystkim chciałam się pochwalić moim pierwszym zderzeniem z barwnikami spożywczymi :)
Otóż do moich rąk trafił barwnik czerwony i zielony - iście świąteczne:) Zrobiłam lukier (jedno białko i tona cukru pudru), podzieliłam na 3 części i do dwóch dodałam odrobinkę, ociupinkę, maleńko barwniczka, a zakoloryzowało w mig! Chyba te barwniki będę miała przez następne 100 lat! Barwniki barwią nie tylko lukier, ale i ręce i język:) Ale nie dają jakiegoś innego posmaku.
Miałam kupę frajdy :)
Zobaczcie efekty:
A to coroczna tradycja - pierniczkowa Ona i On - czyli w tym roku narzeczona i narzeczony :D
No i życzenia :
Smakołyków na stole - życzy Mania!